mini_69_rocznica_wysiedlenie_udrycz_0179

| GALERIA |

 

Jak co roku o tych tragicznych wydarzeniach sprzed lat pamiętają mieszkańcy Udrycz i władze gminy Stary Zamość. Z tej okazji w kościele parafialnym w Udryczach odbyła się Msza Święta odprawiona przez proboszcza Jerzego Pytlika na której modlono się „o chwałę życia wiecznego za tych mieszkańców Udrycz, którzy zginęli w czasie ostatniej wojny"

Po Mszy Świętej w kościele odbyła się część artystyczna poświęcona pamięci wysiedlonych mieszkańców Udrycz i poległych w czasie II wojny światowej, przygotowana przez Panią Beatę Majkut w wykonaniu zespołu śpiewaczego „Udryczanki' i młodzieży szkolnej.

„Wojna - niszczy i uśmierca

Wojna- to łzy i cierpienie

Wojna- czyni zamęt w ludzkich sercach

Wojna- niesie zło, ból i cierpienie"

Wysiedlenie Udrycz było jednym z elementów szeroko zakrojonej akcji wysiedlania ludności polskiej z obszarów dawnego powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, hrubieszowskiego i biłgorajskiego. Akcja wysiedlania objęła ok. 110 tys. Polaków, w tym ok. 30 tys. dzieci.

Tragedia mieszkańców Udrycz zaczęła się z 28 na 29 listopada 1942 roku. Niemcy otoczyli wieś i wypędzili mieszkańców na tzw plac zborny przy Domu Ludowym. Tam wśród krzyków, bicia i szczucia psami przeprowadzono selekcję. Zgromadzonych podzielono na dwie grupy. Większość mieszkańców trafiła do obozów przejściowych w Zamościu i Zwierzyńcu, resztę pozostawiono na wsi, gdzie była wykorzystywana jako tania siła robocza u osadzonych tutaj kolonistów niemieckich z Jugosławii i Rumunii.

Najwięcej wysiedlonych mieszkańców Udrycz trafiło do Żelichowa w powiecie garwolińskim.

„Przewożono nas furmankami, większość to były dzieci, niektórym towarzyszyły matki" jak wspomniała Pani Emilia Sokół, która jako mała dziewczynka „została brutalnie przez Niemców wyrwana ze snu i w mroźną noc wypędzona z całą rodziną z domu".

Na zakończenie uroczystości odbył się apel poległych i złożenie wieńców przy pomniku poległych. W imieniu samorządu wieniec złożył Wójt Gminy Stary Zamość Waldemar Raczyński.

 

 

Fot. i oprac. Elżbieta Czarny